czwartek, 17 czerwca 2010


A to jeszcze w maju udziergana dla córeczki bluzeczko-tunika (jak kto woli).
Z bawełny w kolorze blady lila-róż z białymi akcentami.
Zawsze się boję różowego, żeby się nie kojarzył ze stylem Barbie...

Trochę szydełkowe, trochę robione na drutach: Kapciuszki z kwiatkiem. Na cielęcej skórce, takie bardzo delikatne... Dla robaczka, który stawia pierwsze niepewne kroki.
Chyba jeszcze dorobię do nich jakieś zapięcie w kostce, bo panienka za łatwo ściąga sobie to cudo z nóżki.

A to - jak widać po kiepskiej jakości - zdjęcie z gazety, czyli z Wysokich Obcasów na Dzień Dziecka.
Jagódka wystąpiła w getrach mojego autorstwa, moich filcowych, własnoręcznie zrobionych koralach i czapeczce od cioci Sabinki. Kwiatki tu i tam również moje.

wtorek, 15 czerwca 2010


Zimowa sukienka Jagódki, wydziergana z kolorowych skrawków wełny przy dźwiękach Transkapeli. Trochę ludowych tęsknot. Noszona na białą bluzeczkę, jak zapaska...

niedziela, 6 czerwca 2010



A to letni sweterek panny Jadwigi.
Wydziergany z niebieskiej bawełny na grubym szydełku.
Kwiatek miał w zamyśle przywodzić nieco łowickie skojarzenia...
Kolczyki Sabinki:


oraz
kolczyki Mamy Sabinki:
A to kolczyki pani Weroniki:

niezapominajka biskupia



duchownik niepospolity




bławatek groźny



szalony kardynał