skip to main |
skip to sidebar
A to jeszcze w maju udziergana dla córeczki bluzeczko-tunika (jak kto woli).Z bawełny w kolorze blady lila-róż z białymi akcentami.Zawsze się boję różowego, żeby się nie kojarzył ze stylem Barbie...
Trochę szydełkowe, trochę robione na drutach: Kapciuszki z kwiatkiem. Na cielęcej skórce, takie bardzo delikatne... Dla robaczka, który stawia pierwsze niepewne kroki.
Chyba jeszcze dorobię do nich jakieś zapięcie w kostce, bo panienka za łatwo ściąga sobie to cudo z nóżki.
A to - jak widać po kiepskiej jakości - zdjęcie z gazety, czyli z Wysokich Obcasów na Dzień Dziecka.
Jagódka wystąpiła w getrach mojego autorstwa, moich filcowych, własnoręcznie zrobionych koralach i czapeczce od cioci Sabinki. Kwiatki tu i tam również moje.
Zimowa sukienka Jagódki, wydziergana z kolorowych skrawków wełny przy dźwiękach Transkapeli. Trochę ludowych tęsknot. Noszona na białą bluzeczkę, jak zapaska...
A to letni sweterek panny Jadwigi.Wydziergany z niebieskiej bawełny na grubym szydełku.Kwiatek miał w zamyśle przywodzić nieco łowickie skojarzenia...
Kolczyki Sabinki:
oraz kolczyki Mamy Sabinki:
A to kolczyki pani Weroniki: