piątek, 9 grudnia 2011

Różności i nowości

Dużo nowości, jak widać...!
Oczywiście mam problem ze znalezieniem czasu na dzierganie, ale tak naprawdę, jeszcze trudniejsze jest dla mnie robienie zdjęć tak, żeby na nich było cokolwiek widać. Wrzucam tu może 5 - 10% tego, co udało mi się wyszydełkować...











Mini-trampki dla Klementyny.
Dziękuję za pomysł szydełkomaniaczkom z sieci. Zrobiłam je trochę po swojemu.


 
Mój komplecik z merynosa
z mikrofibrą.
Pasjonują mnie ostatnio motywy i to, co można
z nich wykonać. Czapka i mitenki powstały na bazie połączonych kwadratów z kwiatkiem.















I jeszcze maleńkie łapki
- prościutkie w wykonaniu, ale fajne, więc się chwalę :-)))

czwartek, 13 października 2011

Ściągnięty komórkowiec

Dawno nic tu nie wrzucałam, co nie znaczy, że nie szydełkuję. Po prostu albo mam problem ze zrobieniem sensownego zdjęcia, albo czasu brak.

A to pomysł nie mój, choć pierwotny wzór dość twórczo potraktowałam i dało to ciekawy, trochę zwariowany efekt: 

wtorek, 12 lipca 2011

Znowu koronkowo

A przy okazji mały coming out w sieci.
Każdy ze 138 kwiatków był robiony oddzielnie. Sama nie wiem, czemu mnie do takich pracochłonnych, koronkowych motywów ciągnie ostatnio. Już się bałam, że nie zdążę do końca... :-)


 

niedziela, 5 czerwca 2011

Znów kolorowo i kwiatowo


Sukienusia Jagódki - z tych, które lubimy najbardziej: miękka, wesoła, wygodna, na każdą okazję. Z miłej melanżowej bawełny; bardzo przyjemnie się dziergało.

wtorek, 17 maja 2011

Wyższa szkoła jazdy (przynajmniej dla mnie)

No jak długo można dziergać tylko prostymi słupkami i półsłupkami, choćby włóczka była najcudowniejsza w najpiękniejszych kolorach! Zauroczyły mnie koronkowe bolerka. Gdzieś w sieci znalazłam piękne, ale małe zdjęcia z japońskimi opisami. Potraktowałam je więc tylko jako inspirację i wymyśliłam coś własnego. Marzyłabym, by efekt był choć trochę godny tła, na którym został utrwalony...




 
 

sobota, 19 marca 2011

Wiosna, wiosna już w powietrzu, a tu... pieski

Trochę to rękawiczki, trochę pacynki, wszystko dlatego, że Jagódka nie tolerowała rękawiczek, nawet gdy miała lodowate łapki. Model na zdjęciu wyjątkowo nie jest Jagódką...

 




czwartek, 17 lutego 2011

Kwiatki w głowie

W ten sposób można ozdobić każdy ciuch i ciuszek, zwłaszcza, jeśli do wiosny jeszcze trochę czasu, a tu w głowie roją się kolory i kwiatki:

 







Sukienka Jagi - już nie jest taka bura:
 

sobota, 12 lutego 2011

A to właśnie recykling

Słowo, które pojawiło się już jakiś czas temu w tym kontekście - dla niektórych oczywiste, dla innych jeszcze nowe. Połączenie mody z ekologią.
Bez konieczności kupowania i bez wyrzucania, a więc śmiecenia, można mieć nowe, autorskie, niepowtarzalne rzeczy.
Bardzo twórcza sprawa.
To była moja mała czarna kurteczka sprzed lat. Nie lubię wyrzucać rzeczy, więc czekała w szafie na lepsze czasy.
A ponieważ ostatnio wspomniany już etnodizajn mnie opętał (chyba nie tylko mnie zresztą) wpadłam na pomysł takiej przeróbki:


poniedziałek, 31 stycznia 2011

Przekonując się do fuksji...

A ten mój wytwór szanowny małżonek raczył nazwać "wodorostem". Nie jest to żaden autorski projekt, ale ciekawostka z gatunku "czego to ludzie nie wymyślą", wzór podpowiedziany przez producenta bardzo oryginalnej włóczki, na którą przez przypadek trafiłam.
Takie falbaniaste cuś, tutaj na tle nowego elementu w naszej kuchni. Kochajmy etnodizajn!!!

piątek, 7 stycznia 2011

Taki zrobiłam kolorowy

futerał...
Na aparacik, który dostałam od świętego Mikołaja: