
Misie strasznie nie lubią być fotografowane. Są bardzo kapryśne jeśli chodzi o światło. Próbowałam im się przypodobać sadzając je w ogrodowym foteliku Jagódki.
Ten fotelik, zresztą, jest odziedziczony po mamie - taki uroczy drobiazg, który przeleżał w piwnicy wiele lat. Idealny do sesji zdjęciowych w plenerze. Na przykład w romantycznym, wydzierganym z surowej bawełny kapelutku:
