poniedziałek, 25 października 2010

Łapki, łapki, idzie zima!
 







  



Truskaweczka też dostała łapki:

7 komentarzy:

  1. Trafiłam :-) Nie było to takie trudne. Śliczne te Twoje cudeńka. Jestem pod wrażeniem - ilości, pomysłów i tego, że w locie i przy córci się da. No, pięknie! Wrócę na pewno do szydełkowania, jak tylko zacznę ogarniać. To bardzo uspokaja, zupełnie jak lepienie pierogów, co też bardzo lubię - nawet bardziej robić niż jeść. Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana! :-)
    No a może Ty najpierw zacznij szydełkować, to łatwiej będzie ogarnąć? Tak terapeutycznie ;-))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Donko!!! Genialne spostrzeżenie! Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba nie mam wyjścia, bo Kinga zachorowała na Twojego misiaczka. Jak tylko włączam komputer, chce oglądać "dziewczynkę i misiaczka" i chodzi za mną, pytając: "uszyjesz mi takiego misiaczka". Miło, że we mnie wierzy :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. :-)
    Ha! To trzymam kciuki!
    A może jednak udałoby się spotkać? Albo może założymy własne koło gospodyń miejskich? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem za!!! Mogłybyśmy szydełkować, filcować...Pomyślcie, kobiety!

    OdpowiedzUsuń